Jak odkryć swoją PEŁNIĘ istnienia żyjąc zgodnie z autentycznym POTENCJAŁEM  ciesząc się:

🎯Życiem jedynie w zgodzie z  własnymi WARTOŚCIAMI bez jakichkolwiek zewnętrznych autorytetów,
🎯BRAKIEM skostniałych ról modelowych i genderowych, generujących nieadaptacyjne schematy i tryby radzenia sobie
🎯Odwagą w samostanowieniu,
🎯Decyzyjnością i przebojowością,
🎯Zbudowaniem swojego osobistego IMPERIUM pochodzącego z prawdziwej siły życiowej opartej na własnej kreatywności,
 
🎯Z bezgranicznego zaufania do siebie i swoich kompetencji,
🎯Darem prześwietlenia każdego i jego intencji na wylot,
🎯Umiejętnością stawania w swojej obronie  bez znaczenia komu z klasą z przestrzeni serca,
🎯EMPATIĄ level PRO
 
🔋Brakiem BICIA pokłonów, wchodzenia w 4 litery
🔋Integracją „Boga i Diabła” –  ciemnej i jasnej strony, materii i antymaterii,  wiedząc, że nie ma NICZEGO nieduchowego w tym wszechświecie, ani dobra, ani zła (co absolutnie nie jest łamaniem obowiązującego prawa!) 
🔋Szacunkiem i zaufaniem do swoich kompetencji, gdzie relacje są przyjemnym dodatkiem do życia,
🔋Nie dając sobie dmuchać w kaszę,
 
💸klarownością na jakim poziomie chcesz żyć, 
💸Apetytem na więcej,
💸Brakiem zainteresowania wpieprz(@)nia  się w nie swoje sprawy,
💸z braku presji do stania  w korkach 1 listopada i w kolejkach po choinkę i karpia, jajka „świecić” kiedy TY chcesz, 
💸podróżowania pierwszą klasą, możliwością spełnienia każdego pragnienia, bez kolejki wiedząc, że PIENIĄDZE się NIGDY nie kończą
 
🗣z BYCIA nieugiętym i niezłomnym
🗣z Zawsze dowożenia  …. Sobie
🗣z Nie plucia w lustro rano na widok społecznej MASKI i ROLI, ona opadła, jest TYLKO POTENCJAŁ
🗣z jedynie uśmiechania się szelmowsko myśląc jaki to będzie kolejny EPICKI DZIEŃ
🗣 z WIerności dochowanej jedynie sobie i swoim STANDARDOM i bez ciśnienia na żaden  oficjalny papierek
 
💪z Przyjemności doświadczania życia pełnymi garściami, jakby jutro miało nie nadejść, bo ŻYCIE jest teraz
💪z Kierowania się jedynie zdrowym rozsądkiem 
💪z faktu, że NIC ani NIKT nie jest w stanie Cię  wyprowadzić z równowagi 
💪 z coraz grubszego portfela, głębi intymności, tryskania zdrowiem, energią, w oczach mieć OGIEŃ i BYĆ przedmiotem osiedlowych plot oraz skandali, tylko wszyscy Cię szanują…
Czy to Ty?
Wchodzisz w to?
⏰Czas i tak upłynie…
Od Ciebie zależy jak….
Gdybym odebrała wszystkie Twoje WYMÓWKI – to jaka PRAWDA o TOBIE by się ujawniła? 

A jakby to było, gdyby Twoje relacje z ludźmi i OBFITOŚCIĄ były pasmem spełnienia i Twojej prawdziwej ekspresji, idąc jak po maśle? 

Zbyt piękne, aby było prawdziwe?

A co jeśli byłoby to PRAWDZIWE, bez ciężkiej pracy, wyrzeczeń, kiedy BĘDZIESZ tylko sobą i przestaniesz wierzyć w jakiś wyidealizowany, zewnętrzny wzorzec partnera/ki?

Pragniesz być w zdrowej relacji i mieć niezależność emocjonalną, mentalną czy finansową i wszystko czego do tej pory próbowałaś/łeś nie daje Tobie żadnych policzalnych i długotrwałych efektów, daje jedynie wyrażenie, że ze swojej strony dajesz o wiele więcej tego co nie działa, a druga strona daje nic lub namiastkę tego czego pragniesz.

Chcesz ratować to co jest dla dobra dzieci (schemat podporządkowania), bo tyle jest już zainwestowane czasu, energii, pieniędzy, zasobów, tylko, że ta inwestycja nie zwraca się jak Ty tego chcesz, mimo że wydaje się Tobie, że musi, bo pracujesz nad sobą i ze sobą i robisz wszystko, aby to wypaliło. Rozważasz coraz poważniej odejście, ale obawiasz się, że możesz sobie nie poradzić. Lub też odchodzisz i masz złamane serce i duszę i sądzisz, że nie chcesz się wiązać.

Czas mija (no właśnie – ile już tkwisz w tej sytuacji) a Ty borykasz się z brakiem równowagi, zdrowej komunikacji, czujesz się niewidzialna/y, twoje pragnienia nie są zaspakajane, granice nie respektowane, poczucie twojej wartości spada, zaczyna brakować motywacji, satysfakcja z życia spada na twarz, odbijając się na jakości twojej pracy, zaangażowania, twoich dochodach, samopoczuciu, innych relacjach, obowiązki i niezałatwione sprawy piętrzą się w nieskończoność, bo nie masz już więcej siły.

Powoli tracisz zaufanie do siebie i nierzadko poczytalność (hipokamp przestał pracować od nadmiaru adrenaliny i stresu, kiedy próbujesz kontrolować to, czego i kogo kontrolować się nie da) nie wiedząc co jest właściwe, a co nie, i zaczynasz coraz częściej przymykać oko na to że, jesteś wydrenowana/y z energii, twoje pasje i marzenia oddalają się od Ciebie, obojętniejesz, racjonalizujesz, w głębi duszy możesz obwiniać się o to, że nie nadajesz się do związku lub nie zasługujesz na miłość takiej jakiej pragniesz. Po raz kolejny wchodzisz do tej samej rzeki robiąc więcej tego, co NIC nie daje.

Nie zadajesz sobie sprawy i w duchu zaprzeczasz, że brak Ci kompetencji, pewności siebie, poczucia własnej wartości, boisz się, że utracisz status quo i będziesz samotna/y do końca życia i prawdopodobnie NIKT Cię nie zechce.

I wiesz co – kontynuując sposób w jaki postrzegasz, myślisz, czujesz i działasz tak właśnie będzie. 

Przyłapujesz się na czarnych scenariuszach, wyłapujesz przekonania, próbujesz nadal rozwiązać swoją zagadkę używając wujka Google, szukasz „uwięzionych emocji w ciele” rozkminiając bezproduktywnie dlaczego innym się udaje, a Tobie nie, podjadając, popijając, znieczulając się kolejnym serialem, powiększeniem ust, obwodem bicepsa, nową kiecką czy egzotyczną wycieczką, byle nie czuć brzemienia, jakie dźwigasz z własnej woli. W łóżku jesteś nieobecna/y ciałem i duchem, bo poziom intymności sprowadził się do tego, żeby on jak najszybciej skończył/byle mi nie opadł, a ty miał/a już to za sobą,  jeśli w ogóle, albo segzu nie ma od lat. 

Nie zdajesz sobie sprawy z wagi problemu, jakim jest Twoja praktyczna współzależność, pełna nieświadomych wyzwalaczy i wynikające z niej automatyczne toksyczne wytrenowane wzorce, które ujawniają się każdej jednej sytuacji, kiedy jest konfrontacja i próba ratowania związku lub też, kiedy nie dostajesz tego czego chcesz, kładąc na łopatki to co z takim trudem zbudowałaś i pogrążasz Cię jeszcze głębiej. Brakuje Ci zintegrowanej inteligencji emocjonalnej, skoro Twoje emocje biorą górę i nadal NIC z tym nie robisz.

Nie wiesz już czego chcesz.

Twój styl przywiązania stał się dalece poza bezpieczny i sabotuje jak wirusowa infekcja wszystkie inne aspekty życia.  Przestałaś/łeś sobie UFAĆ.

Jesteś bliska/i wejścia w tryb przetrwania, który odbiera zdrowy rozsądek prowadzący do PARALIŻU decyzyjnego, stagnacji i bezsilności.

Widzisz i czujesz, że przestałaś/łeś byś szanowana/y i respektowana/y, zrezygnowałaś z dobrego wyglądu, nie dbasz o siebie tak jak kiedyś, nie masz pasji, wewnętrznego ognia, ludzie przestali się liczyć z Twoim zdaniem, dziecko, pies czy kot traktują Cię jak niewidzialną/ego.

Pozwalasz im w dobrej wierze na coraz więcej niedopuszczalnych zachowań. Obniżasz swoje standardy. Nie rozumiejąc jak wygadają zintegrowane i ucieleśnione filary inteligencji emocjonalnej, których Ci brakuje. Gdyby było inaczej byłabyś/byłbyś w EPICKICH relacjach, gdzie nie trzeba udowadniać w nieskończoność swojej wartości,  wszystko idzie gładko, daje poczucie bezpieczeństwa oraz spełnienie, wnosi wartość,  bez znaczenia na ich kaliber. 

Wpuściłaś/łeś w dobrej wierze do życia ludzi, którzy nie nadają się do relacji, sadząc, że po drodze uda Ci się ich zmienić (podatność na zranienie i zagrożenie). Przyniosłaś/łeś do relacji nierealistyczne oczekiwania i obsadziłaś/łeś ludzi, siebie włączając w odgrywanie ról, jakie mszczą się na wszystkich, a na  na tobie najbardziej (emocjonalna deprywacja z dzieciństwa nie minie od patrzenia w kolejny ekran, do tego potrzebna jest TWOJA nie jego czy jej TERAPIA.

Nikt nie dostaje tego, czego chce… „bo się kochamy” 

Pamiętaj, że nie możesz odpowiadać za setki tysięcy lat programowania społecznego, religijnego oraz Hollywódzkiej wizji narzucających ludziom jak mają wyglądać „idealne” związki ani za swoją genetykę. Odpowiadasz za swoje pragnienia oraz korzystanie ze swojego potencjału, który ni jak ma się do tych archaicznych wytycznych!

 

 

Przechodzisz z jednej skrajności w drugą – albo nie reagujesz, kiedy konieczna jest konfrontacja, albo wszczynasz awantury z pozycji pana/i matki/ojca  lub pana/i pretensji przerzucając odpowiedzialność, jak destrukcyjne emocje biorą górę. Nie, nei zmieniasz się – zmienia się jedynie jeden nieadaptacyjny tryb na drugi a wyzwanie pozostaje nieodkopane i tym samym nietknięte, bo nie można uleczyć skorupy która r4ośnie od dysfunkcyjnych zachowań, a od rdzenia coraz dalej…. 

A potem masz poczucie winy, wstydu. Chcesz komfortu, ratunku, pocieszenia wchodząc w rolę ofiary. 

Konflikt się zaostrza zamiast się rozwiązać, jest IMPAS i regres.

Pogrążasz się 2 dysfunkcjonalnych polaryzacjach swojego zachowania: stagnacji i bezsilności, kiedy wydaje się Tobie, że nie masz wyboru i jesteś bliska/i poddaniu się. Stajesz coraz bardziej emocjonalnie niestabilna/y.

Łapiesz się wszystkiego co wydaje Ci się, że zadziała – w wolnych chwilach przytomności umysłu, których jest coraz mniej, czytasz książki, oglądasz bezpłatne webinary, słuchasz podcastów, afirmujesz, chodzisz na kongresy, medytujesz, byłaś na ustawieniach systemowych, rozmawiasz ze znajomymi i rodziną zastanawiając się co jest z tobą nie tak, sprzedając tym swoją autonomię oraz autorytet, wzmacniając UNIKANIE i oddalając wizję zdrowego człowieka o kolejne dziesieciolecia. 

Ustawienia nie zadziałają przy wychodzeniu z trudnych, niewzajemnych, nierównoważnych, dysfunkcyjnych relacji z prostej przyczyny – założenia tej „terapii” opierają się na hierarchii, przewadze, systemie kontroli jaka masz być, toteż nie mogą pomóc przy wychodzeniu z mniej lub bardziej nieświadomej współzależności, to nie ma NIC wspólnego z nauką.

Zakładają zewnętrzny autorytet, zestaw zasad jednakowy dla wszystkich jak przejść z punktu a do punktu b,  negują twoja intuicję, unikalne zdolności Twojego potencjału oraz wartości oraz zdolności do podjęcia skalkulowanego ryzyka oraz zajęcie zasadniczego stanowiska w swojej sprawie w oparciu o własne wartości, a nie systemowe ;).

Dadzą Ci jedynie chwilowe dobre samopoczucie oraz wyrażenie pracy nad sobą, bez namacalnych i powtarzalnych efektów na dłuższą metę.

Problem jak był tak jest, bo nadal tutaj jesteś.

Medytacja nie załatwi konfrontacji z tym co w życiu jest – jest mechanizmem ucieczki od wyzwań i koniecznego, zdecydowanego działania oraz zindywidualizowanych wdrożeń identycznie jak bezpłatne próbki od ekspertów.

Twoi znajomi oraz rodzina nie mają kompetencji oraz doświadczenia i w dobrej wierze doradzają na chybił trafił, ale konsekwencje na „dwoje babka wróżyła” poniesiesz Ty i Twoja relacja.

Im nieświadomie zależy, abyś była tam, gdzie jesteś – bo czerpią z tego mnóstwo benefitów.

Są rodziną i znajomymi z konkretnego powodu – pasujecie do siebie swoimi poziomami zintegrowanej inteligencji emocjonalnej, traumami, wyzwalaczami oraz automatyzmami jak klucz i zamek.

Aby tego dokonać potrzebujesz przyprowadzić do tego równania bezbronność i uznanie, że gdzieś popełniasz kardynalne błędy, udajesz kogoś kim nie jesteś, a kazano Ci być (PERSONA i konformizm) jesteś gotowa/gotów zakwestionować swoje przekonania w sposób praktyczny, poznać swoje mechanizmy sabotujące i chęć obalenia wszystkiego co rujnuje Ciebie i Twoje związki.

Albo naleganie na rację, albo na EFEKTY.

Chcesz stopniowo wyjść z klasycznych ról Genderowych, trójkąta dramatycznego oraz przestać utożsamiać się z tymi, które powodują Twoje wyzwania, pozbyć się s konceptu dobra oraz zła, moralistycznego osądu oraz oceny jak i krytyki, technik manipulacji, chcesz zakwestionować swoje „wartości” oraz zgłębić w detalach skąd pochodzi poczucie Twojej własnej wartości i to zaadresować w działaniu.

Od teraz bierzesz 100% odpowiedzialności za to co jest i czego jeszcze nie ma w Twoim życiu, Ty jesteś jego świadomą/ym autorką/autorem i chcesz się bezwzględnie pozbyć mechanizmów obwiniania i przerzucania zobowiązań. I to twoja strefa komfortu jest bliska zabicia CIę – dosłownie. „jutro” lub „potem”, kiedy nie będzie już co zbierać nie przyjmę CIę, Czas na podjęcie decyzji jest teraz.

Chcesz podjąć skalkulowane ryzyko – to znaczy podejmiesz kroki poza obecną strefą komfortu oraz repertuarem zachowań i nie będziesz odwlekać tego, co jest nieuniknione.

Chcesz podjąć decyzję i DZIAŁAĆ.

Za pół roku rzetelnej pracy będziesz w coraz bliżej swojej najlepszej wersji. Za rok nie poznasz osoby, która to teraz czyta.

Sabotaż pojawi się, jeśli przeceniasz swoje możliwości oraz negujesz istniejące wyzwania, próbując je racjonalizować i wybielać i czekasz na „sprzyjające” okoliczności, tworząc wymówki zamiast rozwiązań. To może oznaczać, że straciłeś/łaś zdolność do zdrowej i prawdziwej oceny rzeczywistości. 

Chcemy, abyś przestał/a się oszukiwać i żyć nadziejami tylko się skonfrontował/a i zadziałał/a tak jak to jest dla Ciebie zasadne bez asekuracji.

Dlatego sama znajomość swoich wzorców czy wyzwalaczy nie wystarcza, tak samo jak zdawanie sobie mgliście sprawy z wagi swojego problemu, czy wykonanie randomowych testów w Internecie, których rzetelność jest wątpliwa, a efekty żadne – jak widzisz po swojej sytuacji niewystarczające.

Nie mamy latami leczyć różnorodnych, upierdliwych objawów towarzyszących, tylko od razu uchwycić przyczynę źródłową, której nie jesteś w stanie dostrzec, bo jesteś zaangażowana i brak jest OBIEKTYWIZMU oraz dystansu.

Pamiętaj Swoje wnioski, opinie i przekonania formujesz na podstawie bardzo wąskiego doświadczenia, jakie ty dałaś światu w ujęciu wartości poza swoje dobro osobiste i chcemy to bezdyskusyjnie zakwestionować.

Nie jesteś w stanie bezstronnie zaobserwować swoich zniekształceń poznawczych ani obron Twojego ego, utrzymującego obecny status quo bez względu na to jak długo oglądasz filmiki na YouTube, ile już zrobiłaś, rozpraszając się niskiej wartości treścią i działaniem na chybił trafił.

Gdyby tak było nie szukałabyś/szukalbyś dalej i byłabyś w epickich relacjach, notując wzrost w każdej dziedzinie życia, zamiast przeszukiwać Internet, unikając bezpośredniej rozmowy.

Zatem Nie pytaj, jak oni mogli mi to zrobić, afirmując bycie ofiarą nadużycia, zacznij pytać, gdzie ja wybierałam doświadczenie Cierpienia, za jakie teraz biorę całkowita odpowiedzialność?

Ból, lęk, niepewność wychodzenia ze starych schematów jest nieunikniony, natomiast cierpienie (pozostawanie w sytuacjach toksycznych/patologicznych) oraz impasie jest OPCJONALNE.

Sesja Będzie prowadzona on-line (zoom) w wybranym przez Ciebie terminie.

Potrwa 50 minut.

To Ty decydujesz, zawsze – Ty masz wynieść z niej jak najwięcej. W sesjach wykorzystuję elementy  psychoterapię CBT, CPT, Terapię Schematów,  jak i elementy Gestalt w zależności od tego z czym chcesz się twórczo uporać.

Jaka jest dzisiaj Twoja wymówka, aby odłożyć zmierzenie się z sobą samym dzisiaj zamiast potem?

Co jeszcze „musi się wydarzyć” i jak mocno życie ma Cię jeszcze przeczołgać, aby pozwolić sobie na bezwarunkową bezbronność i zaprzestanie udawania, że jest ok? Jaki głos/narracja odezwała się teraz przed podjęciem kroku, jaki wiesz, że jest konieczny? 

„Nie mam czasu” i „NIe stać mnie”, co ludzie powiedzą…. to dobrowolny wybór stania się ofiarą swoich okoliczności.

Ludzie,  którzy bez zastanowienia wymawiają się „nie stać mnie na…”, jakby jakaś mglista siła wszechświata oceniała, jak możemy i jak przydzielamy fundusze.

Albo, że czas zarówno jak i pieniądze są z góry odliczone na głowę, mogą się skończyć  i nie da się przebić szklanego sufitu.

Bardzo prawdopodobne, że postępując w ten sposób/ob jest tu silnie zakorzeniony schemat podatności na zranienie, i zagrożenie (UBÓSTWO) i nie rozumiem, że zmiana będzie wymagać INWESTYCJI oraz alokacji czasu, pieniędzy, energii oraz zmiany NASTAWIENIA, kierowane paranoją: „A co, jeśli?”.

Podobnie jak wymówka „nie mam czasu”, „nie stać mnie” wywołuje takie samo świadome skinienie głową, nie wymagające dalszych wyjaśnień, ani dochodzenia źródła swoich problemów.

Bliższe przyjrzenie się „nie stać mnie” ujawnia spostrzeżenia „wybieram, aby mnie nie było stać” i UNIKAM tego, żeby żyć i prosperować i  „MUSZĘ wprowadzić pewne zmiany” w tym co robię z funduszami jak i czasem, aby wydostać się ze swoich PUŁAPEK i do tej pory nie mam pojęcia jak i mam wiarę, że się samo ułoży i sam to zrobię (tylko z jakiegoś powodu to sam i samo się NIE WYDARZYŁO = aktywny mechanizm ZŁUDZENIA).

Kieruję się myśleniem życzeniowym, odwlekam i tworzę wymówki = straciłem zdolność do realnej i zdrowej oceny sytuacji = jestem w psychozie.

„Kontrolujemy”  to, co robimy z naszymi pieniędzmi.

Ale czasami, gdy oceniamy „dlaczego” coś uznaję za nieosiągalne, odkrywam, że to wcale nie są ani PIENIĄDZE, ani CZAS.

To strach przed wejściem w nieznane lub obawa przed stawieniem czoła i przyznaniem się do potrzeby zmiany („wiesz, że musisz to zrobić”), bo przeceniam swoje możliwości i uważam, że terapia jest dla „wariatów”.

Wybieram, aby mi było Trudno rozpoznać, rozwiązać i usunąć osobiste przeszkody; bo nie chcę zmieniać sposobu w jaki żyję, a nie stać mnie i nie mam czasu stało się częścią mojej pseudo tożsamości.

Spotykasz  ludzi, których „nie stać” na:

  • podnoszenie kwalifikacji, rozwój, jednak stać ich na przesiadywanie wieczorami w 5 gwiazdkowych barach, restauracjach.
  • naprawę klimatyzacji, o której mówią codziennie przy śniadaniu na wynos za  40 zł  i lunchu na wynos za 60 zł
  • naprawę sprzętów, podczas zakupów kolejnych akcesoriów online za 500 zł
  • naprawę samochodu, ale  nigdy nie za brak na 2 paczki papierosów i butelkę szkockiej.
  • Terapię, ale fryzura, botoks, usta, makijaż, kolejne ubrania, podróże  za kilka do kilkunastu tysięcy kwartalnie bez problemu
  • Na poszukiwanie dodatkowego dochodu zaczynając od zera lub napisanie CV  i  rozpoczęciu/lub i zmiany  kariery zawodowej, jednocześnie siedząc po kilka do kilkunastu godzin na tik toku, YT dziennie, serwisach dla dorosłych, jednocześnie znieczulając się jedzeniem, słodyczami, środkami odurzającymi .
  • Na opuszczenie toksycznego związku, ale stać na TOLEROWANIE zabijającej ilości stresu generowanej przez PRZEMOC, której świadkiem są dzieci i braku wzięcia odpowiedzialności za fakt, że jest się dorosłym i nie jestem już zależnym i zdanym na cudzą łaskę. Wybieram „cudzą łaskę”, aby wzmacniać i pogłębiać schemat WSTYDU i niezasługiwania jak i niepełnowartościowości podkręcony PORAŻKĄ, transmitując traumę pokoleniową na kolejne pokolenie.

Przekroczenie lub podjęcie kroków w celu obejścia każdego z tych „na co mnie nie stać” przyniosłoby poprawę dla jednostki.

Jednak poprzez dokonane wyboru o BRAKU zasobów, zablokowałeś możliwości poprawy swoich okoliczności lub kariery. Popatrzenie na „na co wydaję” i „na co mnie nie stać”, co robię z czasem w moim życiu otwiera oczy. Wybieram CIERPIENIE i jest mi bardziej bliskie niż jego BRAK. 

Stać mnie na POZORY wyglądu, bronienie statu quo  a nie na BYCIE szczęśliwym człowiekiem, który nie zadawała się miernymi substytutami prawdziwego spełnienia i DOBROSTANU.

Po złożeniu zamówienia i jego rozliczeniu otrzymasz ode mnie wszystkie niezbędne szczegóły techniczne,  link do mojego kalendarza, gdzie samodzielnie wybierzesz sobie termin oraz odpowiednią dla Ciebie godzinę, kiedy masz najlepsze warunki na swobodną komunikację.

Czas na umówienie się na sesję to 7 od złożenia zamówienia. W interesie każdej ze stron leży, aby sesja odbyła się jak najszybciej.

W trosce o zdrowie Twoje zdrowie oraz innych klientów chcących się umówić  jak również z dbałości o mój czas oraz zaangażowanie, które wkładam w swoją pracę przekazując  narzędzia, by obustronnie przygotować się do  sesji jak najlepiej, proszę o przemyślane zamówienia, które wiążą się z konsekwencjami oraz  obowiązkami dla każdej ze stron – umówienie się na sesję, wybierając termin z kalendarza.

Obsługa zamówienia to czas oraz koszty księgowo – skarbowe.

Istnieje jedynie określona ilość klientów jaką mogę obsłużyć w trosce o najwyższą jakość.

W związku z tym nie będę refundować, ani ponosić kosztów ani brać odpowiedzialności za pochopne decyzje i nieposzanowanie moich zasobów.

Zakup sesji oznacza moją pełną gotowość do podjęcia planowanych czynności w zakresie usług, które świadczę.

Tego samego czyli rzetelności oraz odpowiedzialności oczekuję od Ciebie.

Oznacza to, że niezależnie od tego, czy sesja  się odbędzie, z mojej strony zostały zaangażowane środki finansowe i osobowe. Wystawiamy faktury VAT.

Żeby wygrać swoje życie trzeba zacząć.

 

Proszę nie kupować sesji komuś w „dobrej wierze” – jest to zamach na czyjąś zarówno autonomię jak i poczytalność. Jeśli masz takie zapędy – istnieje możliwość, że jest ona potrzebna Tobie.

Ktoś kto jest zdeterminowany zrobi wszystko, aby się uporać ze swoimi problemami, wyzwaniami, złością czy frustracją i

zapłaci cenę determinacji zamiast ceny rozgoryczenia sobą.

A ten co będzie ich bronić problemów do śmierci, będzie mieć zero na koncie życia.

Jeśli potrzebujesz sesję „zaraz”  (weekend, święta) bo masz wrażenie, że Twój świat zaraz runie i nie wytrzymasz – kliknij TUTAJ

 

 

 

 

 

699.00 399.00